zgłoszenie.

Kaś

To ze nie dodaje notek regularnie nie znaczy że mam słomiany zapał ;D
Minnie nooo własnie <3

Minnie

Ja stawiam sprawę tak, iż sprawa nie została rozstrzygnięta do końca. Według mnie nadal zbyt mała i jednoznaczna różnica głosów, a więc idę na kompromis zgadzam się na jedna postać, a mianowicie na Alaskę. Ponieważ Lilith, ma charakter bardziej jak dawna Faylinn, a nie chcę sytuacji jaka miała miejsce ostatnio. To tyle z mojej strony. Decyzję czy się zgadzasz czy nie pozostawiam tobie. Odpowiedź poprosze tutaj.

marry.

Cissy

ej no dajcie spokoj ;) roznica jakaby nie byla to jest,. jedak wiekszosc zadecydowala za prawda? :) wiec trzymajmy sie wzglednej demokracji :)

marry.

cissy ma racje, jeśli coś komuś nie pasowało mógł o tym powiedzieć na początku, a hipokryzja w tej serii strasznie mnie wkurza, szczególnie pani administrator.

Claudia

marry.

bo mi się tu podoba i jestem tu od początku? jeszcze jakieś pytania? dobrze wiedzieć, że każdy w serii coś do mnie ma. ja też nie mogłam się powstrzymać.

ces.

ja jestem za ; D
pomimo, ze imiona kojarzą mi się raz Lilith - Supernatural ;D
a Alaska z Kamczatką <hahaha>

killu

Minnie

Tutaj również KONIEC!
Zbędnych dyskusji nie na temat.
Chcą widzieć ostatni post pod tym Sugar.,
która się wypowie na temat czy zgadza się na
przyjęcie z Alaską, czy rezygnuje ze współpracy.
Amen.

Cissy

muahaha fajnie sie to czyta musze wam powiedziec ;D dosc zabawne :d wiem wiem mial byc koniec ale musialam dodac swoj zacny komentarz ;D

Sugar.

tak sobie przeczytałam jedno zgłoszenie i komentarze pod nim i drugie i w pewnych momentach, stety czy nie, muszę zgodzić się z Andzią, gdyż hipokryzja w tym przypadku mnie poraża, a poza tym, to Lilith i Faylinn mają TYLKO jedną, wspólną cechę - obie mają wygląd Beth. Od początku jak przygotowywałam się do tego zgłoszenia, byłam nastawiona na Lilith i, było nie było, mam dla niej przygotowane najbliższe pięć, sześć lat życia, krok po kroku, notka po notce, no ale jak widać, tutaj się to nie liczy. Zgadzam się też z Cissy, bo jakby nie było, większość zagłosowała na tak, bez tego swojego ALE, co do dwóch postaci. Tak, oznacza zgodę na obie, nie tylko na jedno, no ale to widać też się nie liczy, więc widocznie powinnam zacząć z Alaską, dla której mam przygotowaną aż jedną notkę, nawet nie prolog, bo nie mam w tym kierunku zbytniego pomysłu. No cóż... -,- I wiem, że nie jestem idealna, mam swoje wady, czasem miałam słomiany zapał, ale teraz mam w planach skończyć wszystko, co zacznę i chciałabym, żeby pewne osoby nie krytykowały mnie, jeśli robią te same błędy co ja. Cóż, reszta zależy od pani administrator. To tyle ode mnie.

Kaś

Skoro nie masz na tę drugą pomysłu to po cholerę ciśniesz się z dwoma postaciami ? Oo

Sugar.

jakbyś nie czytała wypowiedzi pani administrator, to moja wypowiedź miała być ostatnia. -,-

Cóż, po dłuższym przemyśleniu, przepraszam Olu, ale rezygnuję z serii. Do końca stycznia pojawi się epilog na mojej Solstice, a potem, prawdopodobnie, kto chce, ten będzie mógł czytać historię mojej Lilith Weitz. Nie mam ochoty na spięcia w tej serii. Było miło i chcę zapamiętać tą serię za czasów, kiedy jeszcze było dobrze. Dziękuję za cały rok współpracy tym, z którymi udało mi się współpracować i życzę, aby seria dalej się rozwijała.

Kaś

Ale czy ty czytasz co piszesz?
Upierasz się przy dwóch postaciach, po czym oznajmiasz, że dla jednej masz przygotowane kilka lat z góry, a na drugą nie masz pomysłu. Nie łatwiej było zapisać się z jedną postacią, którą rzeczywiście chciałaś? Na którą miałaś plany?
Druga rzecz. Ludzie wyrazili swoje "obawy" dotyczące twojego tworzenia kolejnych postaci w tej serii. Na dodatek uzasadnione obawy. Chodziło głównie o ilość twoich postaci. Już pal licho ich jakość.
Czy nie mają do tego prawa?
Poza tym w ankiecie nie ma rozgraniczenia typu "tak", "nie", "tak, ale z jedną postacią". Czasem ludzie wolą siedzieć cicho i nic nie mówić, żeby nie wywoływać niepotrzebnych spięć, bo widocznie przy was nie da się inaczej. Zamiast prowadzić jakąś kulturalną dyskusję robicie wielką awanturę. I po co? Myślicie, że któraś z nas się przejmie tym, że tupniecie nogą, jak to Marry zaprezentowała?
Czytanie ze zrozumieniem widocznie też by się wam przydało, bo wyciągacie z naszych wypowiedzi fakty, których w rzeczywistości nie ma. Stwarzacie sztuczne problemy, robiąc z siebie wielce pokrzywdzone i uciśnione przez całą niedobrą serię. Po czym z podkulonym ogonem uciekacie.
Czasy, za których było dobrze w serii nie skończyły się. Wprowadziłyście po prostu niepotrzebny zamęt, przez to że próbowałyście uniemożliwienie nam wyrażania swoich opinii. To skutek tego, ze nie potrafiłyście trzymać buzi na kłódkę. Tyle na ten tamat.